sobota, 5 października 2013

ciemna noc


na drodze gwiezdnej bizuterii ksiezyc w chuj dobrze u mnie widac gwiazdy niewazne jechalem dzis do roboty rowerem bo kierowca co mnie podwozil zawsze niby chory i wolne ma ale tak naprawde chleje tak ludzie mowili nie wiem no i o ile w strone do pracy to jeszcze normalnie bylo bo na druga zmiane to spowrotem to kurwa panie czarno jak #000000 ale wczesniej sie przygotowalem i kupilem sobie lampke do roweru mame mi kupila taka malutka myslalem ze slabo bedzie swiecic a calkiem dobrze dawala te pare metrow przed soba widzialem polowe drogi to spoko czasem nawet latarnie byly ale druga polowa przez polna droge troche przez las to bez tej lampki to ciemnosc total i jade ta polna droga i jakis dziki zwierz przede mna nie wiem co to bylo bo swiatlo nie siegalo na tyle zeby moc zobaczyc dokladnie widzialem tylko tyle ze cos sie przede mna poruszalo wiec przyspieszylem zeby ogarnac co to ale wtedy to ucieklo w las i chuja zobaczylem w ogole tam jade i mniej wiecej tak to wygladalo(moglem zrobic fote moze jutro sprobuje bo na nocke bede jechal)

przede mna i oczywiscie muzyka w uszach nagle jakis sajko kawalek wszedl to az strachlem 
o ten kawalek tylko jeszcze jakies dodatkowe dzwieki sa dodane oryginal to chad vangaalen - frozen energon poszukajcie sobie bo na jutube nie chce mi znalezc normalnej wersji na jutro wrzuce sobie wiecej takich kawalkow do playlisty i bedzie schiza dupa obsrana xD






Brak komentarzy :

Prześlij komentarz