niedziela, 22 września 2013

pierwszy dzien w pracy

w piatek rozpoczalem kariere jako rzeznik to moj pierwszy dzien byl wiec najpierw jakis szkolenie bhp pozniej jakies inne higeny pracy czy cos takiego i po tym od razu na gleboka wode tylko najpierw dostalem stroj biale spodnie i bluzke(za granica bylo lepiej bo caly kombinezon byl jednoczesciowy) do tego jeszcze maske na ryj i czepek na wlosy rekawiczki na rece no i wchodze na moja ee strefe co na nia mowia tacki i od razu na wejsciu stoja dwie maszyny ktore sa moim miejscem pracy jedna maszyna do mielenia miesa druga do mieszania bo moja robota polega na przygotowaniu miesa mielonego i najpierw trzeba jakies mieso wziac do wozka takiego z kolkami i zwazyc bo tam sa tajne receptury ile kilo jakiego miesa ma byc ile wody lodu przypraw i wszystkiego ale nie moge tego zdradzic i sie laduje to wszystko wazy wrzuca do tej maszyny co mieli i jak juz wszystkiego jest tyle ile byc powinno to sie wlacza maszyne co to wszystko ze soba miesza i takie gotowe wymieszane mieso daje sie dalej zeby to w te takie plastikowe tacki zapakowali ale to juz nie wiem jak dokladnie bo to nie moje stanowisko i tak tego dnia przygotowalismy z jedna tone miesa dla biedry i pare ton dla lidla jak ktos kupuje w tych sklepach to zycze smacznego : ) robota troche ciezka chociaz ja siedzialem dwa lata przed kompem i nie mam w ogole miesni to moze dlatego no i jeszcze trzeba ogarniac dokladnie odwazyc te wszystkie rzeczy nie jebnac sie z procedurami ale mysle ze z czasem to wejdzie w nawyk i nie bedzie juz problemow co jeszcze moge napisac jakos chujowo mi sie pisze ta notke nie wiem jest stolowka w robocie i darmowa pomidorowka byla ale nie wzialem sobie jej i kupilem drozdzowke i nie wiem kiedy ale na pewno w robocie musialem sie walnac w stope bo mnie mega boli tera posmarowalem jakims zelem mam nadzieje ze do poniedzialku przejdzie bo weekend na szczescie wolny to te pierwsze zakwasy zdaza zejsc no i od poniedzialku juz normalnie samochodem bede dojezdzal bo w piatek musialem rowerem na rano to kurwa srodek nocy jak wyjezdzalem z domu gdy dojechalem to juz dzien i od tej jazdy juz bylem mega zmeczony ale jakos przetrwalem caly dzien nawet udalo mi sie wrocic do domu chociaz w polowie drogi zaczelo nakurwiac deszczem tak zebym nie mial za dobrze

1 komentarz :

  1. bardzo dobry wpis, życzę sukcesów w pracy i polecam ten styl bycia rzeźnikiem

    OdpowiedzUsuń